Ja najbardziej lubię tradycyjne bazyliowe pesto, ale często sięgam po jego inne wariacje. Pesto jest moim ulubionym dodatkiem do makaronów jajecznych, dlatego parpadelle Barilla postanowiłam przerobić na taką właśnie potrawę:
Składniki dla 2 osób:
Makaron robi się niezwykle szybko, dlatego wstawcie wodę na makaron i jednocześnie zacznijcie przygotowywać pesto. Do blendera wrzućcie czosnek, chili, parmezan, rukolę, orzeszki oraz oliwę. Wszystko mielimy na masę która ma jeszcze niewielkie granulki.
Wstawcie makaron i gotujcie wg przepisu na opakowaniu.
Na patelni podsmażamy lekko na niewielkiej ilości oliwy szynkę parmeńską (pokrójcie w mniejsze kawałki). Po podsmażeniu dodajcie pesto i 1-2 minuty podgrzejcie. Dodajcie na patelnię ugotowany makaron, tak aby wymieszać składniki. Wyłóżcie na talerze i dodajcie kilka czerwonych pomidorków koktajlowych. Należy zjadać od razu, nie czekając aż ostygnie!
Składniki dla 2 osób:
- pół opakowania makaronu Parpadelle marki Barilla (szczerze polecam)
- 3/4 opakowania rukoli
- pół szklanki oliwy (dobry gatunek)
- 2 niewielkie papryczki chili (możecie wyrzucić pestki jeśli nie lubicie ostrości)
- 2 ząbki czosnku
- kawałek parmezanu w kostce (ok 3-5 cm)
- garść orzechów piniowych (lub innych jeśli takich nie macie, jednak odradzam orzeszki ziemne)
- świeżo mielony pieprz
- 4-5 plasterków szynki parmeńskiej
- 8-10 pomidorków koktajlowych
Makaron robi się niezwykle szybko, dlatego wstawcie wodę na makaron i jednocześnie zacznijcie przygotowywać pesto. Do blendera wrzućcie czosnek, chili, parmezan, rukolę, orzeszki oraz oliwę. Wszystko mielimy na masę która ma jeszcze niewielkie granulki.
Wstawcie makaron i gotujcie wg przepisu na opakowaniu.
Na patelni podsmażamy lekko na niewielkiej ilości oliwy szynkę parmeńską (pokrójcie w mniejsze kawałki). Po podsmażeniu dodajcie pesto i 1-2 minuty podgrzejcie. Dodajcie na patelnię ugotowany makaron, tak aby wymieszać składniki. Wyłóżcie na talerze i dodajcie kilka czerwonych pomidorków koktajlowych. Należy zjadać od razu, nie czekając aż ostygnie!
Ja chyba nie mam ulubionego pesto - do bazyliowego wracam najczesciej, ale rownie chetnie kombinuje ze smakami. Rukolowe lubie bardzo, bo i za rukola przepadam. Makaron + pesto - i wiecej mi nie potrzeba do szczescia :)
OdpowiedzUsuńwiosennie:) lubie kolory:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs do mnie
oj ale to musiało być pyzne
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować przepis w tę sobotę - zwykle w soboty robimy pastę, bo jest szybka, a już przejadła mi się z wędzonym na ciepło łososiem czy z boczkiem w sosie pomidorowym...
OdpowiedzUsuń